Stanowisko Dolnośląskiej Izby Turystyki w sprawie projektu utworzenie Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego z dnia 17.04.2013
Zarząd DIT po przeanalizowaniu nowego projektu o powołaniu Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego autorstwa Ministerstwa Sportu i Turystyki jest stanowczo przeciwny tworzeniu i powoływaniu takiego Funduszu w turystyce jako uzupełnienia podstawowej formy zabezpieczenia na rzecz klientów jaką jest polisa gwarancyjna wykupywana co roku przez organizatorów turystyki i pośredników.
Konieczne jest przeprowadzenie na koniec 2013 roku analizy jak funkcjonuje nowe Rozporządzenie MF.
W tym samym czasie ukazuje się nowy projekt Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego – panaceum na wszystko i wszystkie zło jakie jest w turystyce.
Proponujemy aby trybie pilnym MSiT wróciło w pierwszej kolejności do prac nad nową Ustawą o Usługach turystycznych. Otrzymaliśmy nowa rekomendacje do tej Ustawy z kwietnia 2013. Jest tam wiele cennych zapisów, które poprawią funkcjonowanie zabezpieczeń na rzecz klienta.
Od 2009 roku twierdzimy, że powstanie takiego funduszu zachęci nieuczciwych touroperatorów i organizatorów do bankructw, gdyż nie będzie presji medialnej przy bankructwie kolejnej firmy. Wszyscy mają odzyskać wpłacone zaliczki oraz uzyskać zwroty całej kwoty za utracony urlop. Spowoduje to także, że klienci będą kupowali wycieczki nie sprawdzonych i wiarygodnych touroperatorów tylko u najtańszych /przykład ALBA TOUR/ bo przecież nie ma ryzyka utraty pieniędzy. Inni pokryją brakujące sumy.
Ustalono wstępne maksymalne składki na fundusz 30 zł i 20 zł ale przecież w początkowej fazie składki byłyby w wysokości 15 zł i 10 zł. Skąd nastąpiła ta zmiana? Część Organizatorów byłaby zwolniona z tych opłat . Dotyczy to turystyki krajowej i przyjazdowej, dzieci oraz młodzieży a także gdy organizujmy wycieczki do naszych sąsiadów z którymi mamy granicę lądową. Składki co roku określi Minister Sportu i Turystyki. Projekt pomija cała gamę organizatorów turystyki/parafie, szkoły, kluby sportowe, stowarzyszenia i inne /,którzy nie mają polis gwarancyjnych a teraz zostaną także uprzywilejowani bo znów nie muszą płacić. Omija się również zróżnicowania opłaty od długości wycieczki. Jest to nałożony dodatkowy składnik ceny, który zapłaci klient. Takie rozwiązania zachęcą małych organizatorów do ucieczki w szarą strefę lub do przekształceń aby zostać np. stowarzyszeniem!!!
Najważniejsze pytanie to po co biura mają mieć obowiązkowe ubezpieczenia czy gwarancje i jeszcze będą musiały płacić na Fundusz? Mówienie nam, że tylko Fundusz zabezpieczy klientów i jest wymagany przez prawo unijne rozmija się z prawdą. W innych państwach Unii Europejskie działanie takiego Funduszu jest dobrowolne. Od 2010 roku branża domaga się przedstawienia analizy działania i kosztów takich funduszy z tych państw gdzie one działają. Teraz otrzymujemy takie pobieżne analizy przy okazji nowego projektu TFG i to one mają nam udowodnić jak będzie fajnie, bezpiecznie. Tylko Polska to nie Dania i nie da się przełożyć rozwiązań duńskich na polski grunt.
Fundusz ma mieć osobowość prawną, Radę Nadzorczą ( 5 osób ale nie mogą tam być fachowcy z branży), Zarząd (3 osobowy) i 20 pracowników. Koszt takiej gromadki to bagatela 4 mln złotych rocznie. A kto nam zaręczy, że w następnym roku nie będzie 50 pracowników a koszt obsługi płac w funduszu wyniesie 8 lub 10 mln zł?
Działania MSiT wprowadzają odpowiedzialność zbiorową a przecież każda osoba fizyczna czy firma prowadzi działalność gospodarczą na własny rachunek. Polskie prawo o działalności gospodarczej zakłada swobodę takiej działalności ale przecież turystyka na poziomie touroperatoskim jest działalnością regulowaną. Czyli swobodę mają wszyscy którzy wykonują działalność touroperatorską ale nie podlegają Ustawie o usługach turystycznych, która zamyka się w kręgu przedsiębiorców (non–profit, kluby, stowarzyszenia, szkoły, parafie, nauczyciele jako osoby fizyczne itp.). Uczciwi przedsiębiorcy z Dolnośląskiej Izby Turystyki, którzy prowadzą swoje biura od wielu lat bez zarzutu, posiadają odpowiednie kwalifikacje, mający polisy gwarancyjne do których muszą wystawiać weksle dla firm ubezpieczeniowych oraz ujawniać swój majątek kategorycznie nie zgadzają się na takie rozwiązania.
Uważamy, że przedstawione nowe mechanizmy kontrolne dla TFG mogą zostać przekazane Urzędom Marszałkowskim dotyczy to zwłaszcza:
– zgodności liczby deklarowanych a wysyłanych klientów,
– zgodność maksymalnej kwoty ubezpieczeniowej z zawartymi umowami
– Urzędy Marszałkowskie z mocy Ustawy maja prawo kontrolować biura, touroperatorów , hotele .
– Prowadzą rejestr na szczeblu wojewódzkim dla organizatorów i pośredników turystycznych. Mają dobre i wykwalifikowane kadry ( kilka lat doświadczeń ).
Na przedsiębiorcach turystycznych ciążyłby obowiązek :
– prowadzenia rejestru umów z klientami,
– składania deklaracji kwartalnych( miesięcznych) o zawartych umowach i na jaką sumę
– po przekroczeniu kwoty gwarancji obowiązek podniesienia kwoty gwarancji pod sankcjami karnymi lub administracyjnymi , które muszą się znaleźć w Ustawie o usługach turystycznych
Także na linii touroperator – ubezpieczyciel powinno dojść do pełnej kontroli a można to bardzo prosto osiągnąć przez wymóg prawny aby polisa gwarancyjna i polisa generalna powinny być zawierane u jednego ubezpieczyciela co pozwoli kontrolować liczbę wysyłanych turystów i zapewni kontrolę zgodności deklarowanych a rzeczywistych wysłanych klientów przez ubezpieczyciela.
Takie rozwiązania pozwolą aby przedsiębiorcy sami pod kontrolą Urzędów Marszałkowskich realizowali idee taniego państwa bez zbędnych kosztów, które mieliby ponieść wraz z klientami gdyby powstał TFG. Słyszymy, że mamy chronić klientów a nowe rozwiązania powodują, że klienci będą musieli wspólnie z nami płacić daninę jako jeszcze jeden podatek ogólnopolski na rzecz nieuczciwych, nierzetelnych przedsiębiorców z branży turystycznej. Może idąc dalej niech pacjenci składają się na fundusz złych lekarzy i złych szpitali, posiadacze aut na złe warsztaty samochodowe .
Zarząd DIT
Wrocław 2013-05-20