Apel o ulgi, subwencje i środki z TFG – przedsiębiorcy turystyczni chcą przetrwać koronawirusa
Wart 22 mld zł rynek turystyczny jest w kryzysie z powodu koronawirusa i wymaga natychmiastowego wsparcia ze strony rządu. Chodzi o bezpośrednią pomoc finansową, ulgi podatkowe oraz ujednolicenie przekazu dotyczącego zagrożenia. Stowarzyszenia branżowe wspólnie zwracają się w tej sprawie do Ministerstwa Rozwoju.
Dziś o 15 zaczęło się spotkanie przedstawicieli branży turystycznej z Minister Rozwoju Jadwigą Emilewicz i sekretarzem stanu Andrzejem Gutem-Mostowym. Z wnioskami o pomoc występują wszyscy: turystyka indywidualna, krajowa, zagraniczna, biznesowa, firmy obsługujące wydarzenia, przewoźnicy autokarowi raz hotelarze. Reprezentujące ich organizacje pokazują znaczenie rynku turystycznego dla polskiej gospodarki i apelują o wsparcie.
Branża generująca miliardy złotych
Jak dowiadujemy się od stowarzyszeń biorących udział w spotkaniu, polski rynek turystyczny osiągnął 9 mld zł wartości sprzedaży w 2019 roku i ma 7 proc. udział w PKB. Około 4,6 tys. organizatorów turystyki i 3,5 tys. agentów oraz pośredników sprzedaży daje bezpośrednio 15 tys. miejsc pracy.
Branża MICE warta jest 3 mld zł, zatrudnia ok. 30 tys. osób „w rozbudowanym łańcuchu dostaw, na który to składają̨ się̨ m.in. organizatorzy wydarzeń / wyjazdów, obiekty / hotele, dostawcy takich usług jak m. in. logistyka, catering czy wyposażenie techniczne i estradowe.”
Przedsiębiorcy przypominają też, że rynek grupowych przewozów autokarowych generuje 10 mld zł sprzedaży (chodzi o zagraniczne, jak i krajowe przewozy pasażerskie). Klientów obsługuje ok. 247 tys. pojazdów w przewozach zagranicznych; w tym 14,5 tys. autokarów.
Rynek zmniejszony o 80 proc.
Stowarzyszenia podkreślają, że ich praca opiera się przede wszystkim na krótkoterminowych zleceniach, nie gwarantujących ciągłości świadczenia usług przez dłuższy okres. Tymczasem w wyniku obecnego kryzysu wywołanego koronawirusem ok. 97 proc. grupowych przejazdów autokarowych zostało anulowanych. Odwoływane są wycieczki krajowe i zagraniczne, a także wyjazdy służbowe – przede wszystkim ze strony polskich oddziałów globalnych korporacji.
Mamy też do czynienia z ok. 80 – 85 proc. spadkiem zainteresowania zakupu produktów turystyki indywidualnej. W obiektach noclegowych i hotelach odwołano ok. 80 proc. grupowych rezerwacji w okresie od marca do września.
Ponadto organizacja wydarzeń́ publicznych stoi pod znakiem zapytania ze względów bezpieczeństwa i stawia inne gałęzie naszych branż̇ w dużej niepewności i ryzyku biznesowym (m.in. organizatorzy targów, międzynarodowych wydarzeń́ artystycznych, koncertów, festiwali itp.).
Według przedsiębiorców, sytuacja ta przekłada się na bardzo wysokie ryzyko niewypłacalności przedsiębiorców turystycznych i zaprzestania prowadzenia przez nich działalności.
Klęska żywiołowa w turystyce
„Możemy porównać tę sytuację do stanu klęski żywiołowej. Wyobraźmy sobie, że nagle z jakiegoś powodu niemożliwa staje się sprzedaż uprawianych plonów. W krótkim czasie znikają z rynku producenci rolni. Cały łańcuch dostaw zostaje przerwany. Cierpią dostawcy nasion, przetwórnie rolne, producenci nawozów, maszyn, leasingodawcy i pracownicy rolni. Po zakończeniu klęski niezwykle trudno odbudować będzie zdolności wytwórcze, straty pojawią się na każdym etapie łańcucha dostaw, a odrodzony popyt rynku będzie niezaspokojony” – twierdzą stowarzyszenia firm.
Branża turystyczna oczekuje kilku rodzajów pomocy. Priorytetowe jest według nich bezpośrednie wsparcie finansowe ze strony budżetu państwa na zasadach subwencji, tak jak ma to miejsce w przypadku klęsk żywiołowych. Firmy proponują, aby uruchomione zostały łatwo dostępne linie kredytowe ze strony BGK, do 25-30 proc. rocznych przychodów przedsiębiorstw dotkniętych sytuację kryzysową, na okres co najmniej 6 lat.
Koszty i tak przejdą na państwo
Przedsiębiorcy apelują również o natychmiastowe zwolnienie od naliczania VAT dot. zaliczek przy procedurze VAT – marża (odprowadzenie VAT następowałoby wtedy, kiedy faktycznie marża zostałaby wygenerowana, na etapie zaliczki nie jest to możliwe). Chcą także być zwolnieni z obowiązku split payment. Dotyczy to szczególnie branży MICE, która od klientów korporacyjnych otrzymują split payment, ale swoich dostawców reguluje już na tradycyjnych zasadach. Domagają się także przyspieszenia zwrotu VAT, co pomoże im, w przypadku anulacji, zgodnie z prawem zwrócić klientom środki w ciągu 14 dni.
Proponują także, aby czasowo zwolniono ich z konieczności odprowadzania składek na ZUS. Argumentują, że Skarb Państwa i tak poniesie koszty w przypadku zwolnień grupowych, które nastąpiłyby na skutek zaprzestania działalności przez przedsiębiorców.
Ochronić firmy przed efektem domina
Choć ze strony minister Emilewicz padła jednoznaczna deklaracja, że środki z TFG są „nie do ruszenia”, przedsiębiorcy nadal apelują o ich wykorzystanie. Chcą, aby w ustawie wprowadzono zmiany pozwalające przeznaczyć je na inne cele niż tylko te związane z upadłością.
Przedsiębiorcy postulują możliwość pokrycia zobowiązań związanych z bezkosztowymi anulacjami imprez ze względu na COVID 19 z tych środków. Miałoby to poprawić płynność finansową firm, szczególnie wobec konieczności rozliczania się z dostawcami.
Podkreślają także, że Ustawa o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych w żaden sposób nie zabezpiecza przedsiębiorców – hoteli, firm transportowych – przed bankructwem biur podróży. „Należałoby aktualizację ustawy w tym zakresie rozważyć́ jak najszybciej, celem uniknięcia potencjalnej karuzeli upadłościowej” – dowiadujemy się.
Pomoc państwa to nie tylko subwencje
Apelują również o to, aby spółki Skarbu Państwa utrzymały trwające projekty – przenosiły je na inne terminy zamiast je odwoływać. Upominają się także o natychmiastowe uregulowanie zobowiązań wobec przedsiębiorców oraz wprowadzenie zaliczek w przypadku projektów przenoszonych na inne terminy.
Chcą także, aby rząd zadbał o spójność komunikatów wydawanych przez organy administracji. Chodzi głównie o zalecenia publikowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Główny Inspektorat Sanitarny:
„Aktualnie dysponujemy sprzecznymi danymi ze strony MSZ i GIS. Zgodnie z procedurami dla naszej branży kluczowe są wytyczne z MSZ, ale inne informacje otrzymywane przez naszych klientów ze strony instytucji państwowych wprowadzają niepotrzebne sytuacje problematyczne)” – uważają firmy turystyczne.
Źródło: Przedruk z Waszej Turystyki, autor Marzena Markowska